Sobota, V tygodnia Okresu Zwykłego

On odpowiedział: “Tak, Panie”, ale nie poszedł” (Mt 21, 29)
(…) Potem On jakby wydobył mnie z siebie i ukazał mi mnogość ludzi i
dobro, które mogą czynić, ale nie czynią i dlatego Bóg nie otrzymuje
uwielbienia, które powinien otrzymać. Bardzo zasmucony, dodał Jezus:
“Umiłowana Moja, Serce Moje płonie dla Chwały Mojej i dla dobra dusz.
Za każde dobro, którego nie czynią, Moja Chwała otrzymuje brakujące
miejsce, a ich dusze – nawet jeśli nie czynią nic złego, bo nie czynią
dobra, które mogłyby czynić – są jak te puste pokoje, które są piękne, ale
nie zawierają nic, co mogłoby być podziwiane, nic, co przykuwałoby
wzrok, i dlatego ich właściciel nie otrzymuje chwały.
Kiedy robią coś dobrego, a coś innego pomijają, są jak te
pomieszczenia, które zostały całkowicie wyczyszczone, gdzie widać
tylko kilka przedmiotów i to bez ładu. Umiłowana Moja, przyjdź i weź
udział w tych cierpieniach, w gorliwości, jaką Moje Serce odczuwa dla
uwielbienia Boskiego Majestatu i dla dobra dusz, i staraj się wypełnić te
puste miejsca Mojej Chwały.
Możesz to uczynić nie pozwalając, by choć jedna chwila twojego życia
upłynęła bez zjednoczenia się z Moim życiem; to znaczy, że we
wszystkich twoich działaniach, czy to w modlitwie, czy w cierpieniu, czy
w odpoczynku, czy w pracy, czy w milczeniu, czy w rozmowie, czy w
smutku, czy w radości, a nawet w jedzeniu, które spożywasz – krótko
mówiąc, we wszystkim, co może ci się przydarzyć, będziesz czyniła
intencję oddania Mi całej chwały które ludzie powinni mi dać w tych
działaniach, a ty odpłacisz za dobro, które powinni czynić, a którego nie
czynią, z zamiarem powtórzenia tej intencji, ilekroć Ja nie otrzymuje
uwielbienia i za ile dobra pomijają.
Jeśli to uczynisz, wypełnisz do pewnego stopnia te puste przestrzenie
chwały, które powinienem otrzymać od stworzeń, a Moje serce dozna
odpoczynku w Mojej palącej gorliwości; z tego orzeźwienia popłyną małe
rzeki łaski na korzyść śmiertelników, które zaszczepią w nich więcej siły
do czynienia dobra.”
Wtedy odnalazłem siebie w sobie. (z “Księgi Niebios”; wstępny tekst
niemiecki przetłumaczony z włoskiego przez Grupę Studyjną św.
Hannibala di Francia – DI Irmengard Haslinger – do użytku prywatnego –
tom 4; 4 września 1901 r.)
(z “Księgi Niebios”;tom 4; 4 września 1901 r.)
„Für jedes Gute, das sie unterlassen, empfängt meine Glorie
eine fehlende Stelle“
28In jener Zeit sprach Jesus zu den Hohenpriestern und den Ältesten des Volkes: Was
meint ihr? Ein Mann hatte zwei Söhne. Er ging zum ersten und sagte: Mein Sohn, geh und
arbeite heute im Weinberg! 29Er antwortete: Ja, Herr!, ging aber nicht.
30Da wandte er sich an den zweiten Sohn und sagte zu ihm dasselbe. Dieser antwortete:
Ich will nicht. Später aber reute es ihn, und er ging doch. 31Wer von den beiden hat den
Willen seines Vaters erfüllt? Sie antworteten: Der zweite. Da sagte Jesus zu ihnen: Amen,
das sage ich euch: Zöllner und Dirnen gelangen eher in das Reich Gottes als ihr.
32Denn Johannes ist gekommen, um euch den Weg der Gerechtigkeit zu zeigen, und ihr
habt ihm nicht geglaubt; aber die Zöllner und die Dirnen haben ihm geglaubt. Ihr habt es
gesehen, und doch habt ihr nicht bereut und ihm nicht geglaubt.
„Er antwortete: Ja, Herr!, ging aber nicht“ (Mt 21,29)
… Danach schien Er mich aus mir heraus zu bringen und ließ mich die Vielzahl der
Menschen sehen, und das Gute, welches sie tun können, doch nicht tun, und deshalb die
Verherrlichung, die Gott erhalten müsste, doch nicht empfängt. Ganz betrübt fügte Jesus
hinzu:
„Meine Geliebte, Mein Herz brennt für die Ehre meiner Herrlichkeit und das Wohl der
Seelen. Für jedes Gute, das sie unterlassen, empfängt meine Glorie eine fehlende Stelle,
und ihre Seelen – auch wenn sie nichts Böses tun, sind, da sie nicht das Gute tun, das sie
tun könnten, wie diese leeren Räume, die zwar schön sind, aber nichts enthalten, das
bewundert werden könnte, nichts, das den Blick fesselt, und somit empfängt ihr Eigentümer
keine Verherrlichung.
Wenn sie etwas Gutes tun und etwas anderes unterlassen, sind sie wie jene ganz
ausgeräumten Zimmer, in denen man nur ein paar Gegenstände und ohne Ordnung sehen
kann. Meine Geliebte, komm und nimm an diesen Leiden teil, am Eifer, den mein Herz für
die Verherrlichung der Göttlichen Majestät und für das Wohl der Seelen empfindet, und
versuche, diese leeren Stellen meiner Glorie zu füllen.
Du kannst dies tun, indem du keinen einzigen Augenblick deines Lebens vergehen lässt,
ohne mit meinem Leben vereint zu sein; das bedeutet, in all deinen Handlungen, sei es
Gebet oder Leiden, Ruhe oder Arbeit, Schweigen oder Gespräch, Traurigkeit oder Freude,
und sogar in der Speise, die du zu dir nimmst – kurz, in allem, das dir widerfahren mag, wirst
du die Intention machen, Mir die ganze Verherrlichung zu geben, welche die Menschen Mir
in diesen Handlungen geben sollten, und du wirst für das Gute aufkommen, das sie tun
sollten, und nicht tun, in der Absicht, diese Intention so oft zu wiederholen, als Ich die
Verherrlichung nicht empfange, und wie viel Gutes sie unterlassen.
Wenn du dies tust, wirst du diesen leeren Platz der Glorie einigermaßen auffüllen, die Ich
von den Geschöpfen empfangen müsste, und mein Herz wird eine Erholung in meinem
brennenden Eifer fühlen; von dieser Erfrischung werden kleine Gnadenflüsse zum Wohle
der Sterblichen fließen, die ihnen mehr Kraft zum Gutestun einflößen werden.“
Dann befand ich mich in mir selbst. (aus „Das Buch des Himmels“; Vorläufiger deutscher
Text, aus dem Italienischen übersetzt von Studiengruppe Hl. Hannibal di Francia – DI
Irmengard Haslinger – Für den privaten Gebrauch – Band 4; 4. September 1901)