Szkoła życia w Woli Bożej


11 - Krzyż, cierpienie i słabości


"Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje." (Mt 16:24)


Tom 4 z 25.04.1902

Krzyż sprowadza duszę z powrotem do początków stworzenia:

Jezus: "Moja córko, krzyż jest Sakramentem. Każdy z sakramentów zawiera swoje specjalne skutki", tylko "sam krzyż jednoczy w sobie wszystkie te skutki i wytwarza je w duszy z taką skutecznością, że w bardzo krótkim czasie czyni ją podobną do początku, z którego wyszła".


Tom 16 z 16 lutego 1924 r.

Miłość do cierpienia i uległość otwierają wrota niebios:

Niestety, Jezus często nie znajduje niezbędnej miłości do cierpień i poddania się, tak jak to było w Jego sercu. "Ale ponieważ widzę, że ból nie został przyjęty z miłością, czcią i najwyższą uległością, moje radości również nie znajdują drogi, aby wejść do tego przepełnionego bólem serca". Ale Jezus może wlać swoje radości w poddaną duszę i tak ból przeplata się z radością.


Tom 23  z 17.09.1927 r.

Bóg kształtuje duszę przez cierpienie i przekazuje jej głębokie prawdy i Boskie życie:

Jezus daje jej siłę: Cierpienia są jak uderzenia młota w żelazo, przez co żelazo rozpryskuje iskry światła, staje się gorące i zamienia się jakby w ogień. Pod wpływem uderzeń żelazo traci swoją twardość. Staje się miękkie i można mu nadać pożądany kształt. "Taka jest dusza pod ciosami bólu: traci swoją twardość, rozpyla iskry światła, przemienia się w Moją Miłość i staje się ogniem".

Bóg może nadać duszy taką formę, jakiej pragnie i uczynić ją piękną: "Och, jaką radość znajduję w czynieniu jej piękną!".

Bóg jest zazdrosnym artystą i dlatego chce sam kształtować duszę i przekształcać ją w prawdę. Z każdym ciosem, który zadaje duszy, daje jej również nową prawdę w iskrach światła, które tryskają z duszy. Przy tym żadna iskra duszy nie jest stracona dla Boga. Poprzez te prawdy Bóg daje jej boskie życie.


Tom 31 z 18.01.1933

Przyczyna słabego życia duchowego:

Dusze te są "bezowocne w cnocie, bezpłodne w miłości, w poświęceniu. Najbiedniejsi, karmią się Mną, ale ponieważ nie dotrzymują Mi towarzystwa, pozostają jakby zagłodzeni". A jednak Jezus tak bardzo pragnie, abyśmy uczestniczyli w Jego cierpieniu. Jednak wielu ludzi chce być tylko obsługiwanymi i szukają ulgi u Jezusa.

Jezus jest wdzięczny za dusze, które są gotowe cierpieć:

Ale kiedy Jezus znajduje duszę, która dotrzymuje Mu towarzystwa, dzieli się z nią swoim boskim Życiem, swoimi cnotami, owocami swoich ofiar... Ukrywa się w tej duszy i prowadzi z nią wspólne życie. A kiedy widzi, że jakaś dusza jest dysponowana, dzieli z nią nawet swoje cierpienia i kontynuuje w niej swoją Mękę. To są dla Niego żywe hostie. W nich kontynuuje swoje Życie na ziemi.

Jezus nie ma już cierpień w swojej mocy (nie może już cierpieć, ponieważ jest w niebie) i dlatego prosi o nie te żywe hostie.

W ten sposób zastępują one to, czego Mu brakuje (Kol 1,24 "Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół."). Ale kiedy znajduje serce, "które Mnie kocha, dotrzymuje Mi towarzystwa i daje Mi wolność czynienia tego, co chcę, osiągam ekstremum i nie znam już żadnych granic. Daję tak wiele, że biedne stworzenie pozostaje niejako zatopione w Mojej Miłości i Moich Łaskach".

W ten sposób On kontynuuje swoje życie w duszy. To są Jego dusze zwycięskie, które chętnie chcą dla Niego cierpieć.


Tom 33 z 14.01.1934 r.

Jezus mówi o wielkiej wartości cierpienia w życiu w WB:

Według wielkości cierpień określają one wielkość chwały w niebie. Są podbojami WB. Dają wielkie piękno duszy. Na ziemi cierpienia przynoszą upokorzenia, w niebie przynoszą chwałę.

Każde cierpienie spełnia specjalne zadanie w duszy i opuszcza ją dopiero po zakończeniu swojej pracy. Ważne jest jednak, aby cierpienie zostało przyjęte z miłością: "Dopóki dusza przyjmuje cierpienie z miłością i czuje, i przyjmuje pocałunek, uścisk i intymną bliskość Mojej Bożej Woli w każdym cierpieniu, cierpienia posiadają tę cudowną moc".

Kim jest cierpienie? To sam Jezus: "Cierpienie to Ja, który się w nim ukrywam". On ukrywa się w cierpieniu i chce kontynuować swoje cierpienie w człowieku. Każde przyjęte cierpienie jest zwycięstwem, podbojem.


Tom 34 z 18.03.1937 r.

WB zastępuje słabości duszy:

Miłość WB do duszy, która żyje w WB, jest niepojęcie wielka: jeśli dusza nie pozwala swemu życiu płynąć w WB, ale nie dobrowolnie (celowo, świadomie), lecz ze słabości i nieudolności lub przez cierpienie, "to Miłość Mego Fiat jest tak wielka, że Wola Moja czyni to, co dusza czynić powinna!". Troszczy się o wszystkie jej braki i pomaga duszy powrócić z powrotem. Czyni to, aby ludzkie życie nie pozostało oddzielone od WB. Gdyby tego (Fiat)nie zrobił, powstałaby pustka dla boskości, której Jego Miłość nie może znieść.

WB mówi do duszy: "Odwagi, nie bój się, ale przyjdź z całkowitym zaufaniem, aby żyć ze Mną i powierz się Mnie. (...) Królestwo Mojej Woli jest królestwem Miłości, zaufania i wzajemnej zgody".


Tom 35 z 25.12.1937 r.

Jak powinniśmy radzić sobie z naszymi słabościami?

Dlatego Jezus chce, abyśmy nie rozmyślali o naszych słabościach, nędzy i złu! Im więcej o nich myślimy, tym słabsi się czujemy! Im bardziej zło przygniata biedną istotę i tym bardziej nędza zaciska się wokół niej. Przez myślenie o nich słabość karmi słabość! Zło zyskuje siłę.

(Tłumaczenie z Księgi Nieba przygotowane przez grupę studyjną św. Hannibala Di Francia)


Praca domowa:

Najważniejszą rzeczą jest zdobycie nowej postawy wobec cierpienia: w cierpieniu spotykamy Boga! Ważne jest jednak, abyśmy byli gotowi dać sobie pomóc i nie próbowali pokonywać trudności naszego życia o własnych siłach. Czy rozmawiasz o swoim cierpieniu z kompetentną osobą (spowiednikiem, doradcą duchowym)? Czy przyjmujesz cierpienie, które napotykasz wspólnie z Jezusem, czy też ciągle z nim walczysz?





                           ==================================================================================================================================

10 - Stanowczość i niezmienność    

Jak 1:17: "Wszelki dar dobry i wszelki dar doskonały jest z góry, od Ojca Światłości, u którego nie ma zmienności ani cienia przemiany".


IV Sobór Laterański (1215): "Mocno wierzymy i szczerze wyznajemy, że tylko jeden jest prawdziwy, wieczny, niezmierzony i niezmienny, niepojęty, wszechmocny i niewysłowiony Bóg".


Tom 3 z 8 stycznia 1900 r.

Jezus: "Moim dziedzictwem jest niezmienność i stałość; nie podlegam żadnej zmianie, a im bardziej dusza zbliża się do Mnie i postępuje na drodze cnoty, tym mocniej i stanowczo czuje się w czynieniu dobra. A im bardziej oddala się ode Mnie, tym bardziej będzie podlegać zmianom i wahaniom, czasem na lepsze, czasem na gorsze".


Tom 2 z 19.06.1899 r.

Jezus pokazuje Luizie wiele pobożnych dusz. Najbardziej nie podoba Mu się ich niestałość w czynieniu dobra. Jeden mały błąd wystarczy, by je zaniepokoić i przestają czynić dobro, które powinny czynić razem z Jezusem. Z powodu ich niekonsekwencji Jezus jest zmuszony odmówić  wielu łask.


Tom 12 z 04.03.1918 r.

Luiza narzeka na swój stan. Jezus wzywa ją do odwagi i wytrwałości: "Wytrwałość jest największą cnotą, niezłomność rodzi heroizm, a zatem jest prawie niemożliwe, aby nie zostać wielkim świętym".


Tom 13 z 02.09.1921 r.

Jezus postąpił jak król, który ma przyjaciela bardzo do siebie niepodobnego i postanowił uczynić tego biednego żebraka podobnym do siebie. Nie może uczynić go królem w jednej chwili. Robi to stopniowo.

Najpierw buduje mu pałac, potem daje mu klejnoty, małą armię, potem daje mu połowę swojego królestwa... Tak więc król może mu powiedzieć, że teraz ma to samo co on i jest królem.

Ale za każdym razem, gdy król mu coś daje, patrzy na jego WIERNOŚĆ! Gdyby król dał mu wszystko od razu, przytłoczyłby swojego przyjaciela, ponieważ nie był nauczony, jak tym zarządzać. Dzięki swojej lojalności biedny przyjaciel stopniowo nauczył się wszystkiego, tak że w końcu wszystko przychodzi mu z łatwością.


Tom 21 z 5 marca 1927 r.

Jezus chce, aby Luiza zawsze kontynuowała akty w WB: "To da ci stałość, która czyni cię podobną do twojego Stwórcy: kiedy On raz wyznaczył jeden Akt, ten Akt ma moc kontynuacji bez ustawania (...). Nieustannie trwający Akt może pochodzić tylko od Boga, który nie doświadcza żadnej przerwy w Swoich Aktach. (...)

Jeśli więc kontynuujesz swoje akty w Naszej Woli nieustannie, oznacza to, że jesteś już w posiadaniu daru Naszej niezmienności. Jak wiele rzeczy mówi niezłomność! Wskazuje, że dusza działa tylko dla Boga, że działa słusznie i z czystej miłości, a nie z namiętności i własnego interesu".

Tom 22 z 4 sierpnia 1927 r.

Jezus: "Jednakże w Mojej Woli napełniłem cię nadzwyczajną łaską, która polega na niezmienności w dobru i w nieustannym Akcie - cnotach właściwych Bogu. Czy myślisz, że jest to coś nieznaczącego lub zwyczajnego: to twoje ciągłe krążenie w Dziełach twego Stwórcy, niezmienność twojej woli w Mojej, tylko po to, by podążać za Aktami Mojej Odwiecznej Woli?".


Tom 24 z 29 czerwca 1928 r.

Luisa robi swój obchód i powtarza "kocham cię" dla każdej stworzonej rzeczy. Uważa, że jest to tylko nawykowe jej działanie. Jezus: To "kocham cię" Luizy jest niczym innym jak kontynuacją jej pierwszego "kocham cię", które wypowiedziała w WB. Raz wypowiedziane w WB, ma właściwość ciągłego powtarzania się. "Kocham cię" tworzy ciepło, a WB tworzy światło. Z każdym "kocham cię" powstaje nowe słońce, jedno bardziej promienne od drugiego.


Tom 29 z 27.05.1931 r.

Tylko dzięki wytrwałości i wierności dusza bierze w posiadanie Dar życia w WB: "Wytrwała cierpliwość w cierpieniach i bolesnych spotkaniach życia, modlitwa powtarzana niestrudzenie, wierność, stałość i równomierność w działaniu w każdych okolicznościach" tworzą glebę przesiąkniętą życiodajną krwią duszy, do której Bóg jest wzywany poprzez wszystkie akty duszy, aby mógł w niej zrealizować swoje największe plany.


Tom 35 z 02.01.1938 r.

Aby móc żyć w WB, potrzebna jest decyzja Boga i mocne postanowienie ze strony człowieka. Decyzja ta jest ożywiona boską Mocą i nowym życiem, które czyni duszę niepokonaną wobec wszelkiego zła i zmienności życia.

Ta decyzja Boga nie podlega żadnym zmianom, ponieważ Bóg podejmuje decyzje tylko z dojrzałymi ludźmi! Innymi słowy, Bóg nie podejmuje żadnych decyzji z dziecinnymi i niedojrzałymi duszami, które nie traktują swoich decyzji poważnie. Bóg udziela życia w WB tylko tym ludziom, którzy potrafią wytrwać i są zdolni do poświęceń!


Może być tak, że dusza odczuwa swoją nędzę, swoje zło i słabości, ale to nic nie znaczy! One bowiem znikają dzięki mocy WB! Przede wszystkim dlatego, że te słabości nie pochodzą z LW człowieka, bo on jest zanurzony w WB, czyli trwa mocno w swoim postanowieniu! Nie może chcieć niczego innego niż to, czego chce Bóg.


"Bardzo często Moja Wola wykorzystuje te nędze, aby uczynić z nich najpiękniejsze podboje i rozprzestrzenić na nich Swoje Życie, ukształtować swoje królestwo, rozszerzyć tam swoje panowanie i przekształcić słabości w zwycięstwa i triumfy. Tak naprawdę dla duszy, która żyje w Niej, wszystko musi służyć Bożej Woli, jako najpiękniejsza miłość, którą dusza darzy Tego, który stanowi jej życie. Tak jak kamienie, cegły i gruz są użyteczne dla tego, kto chce zbudować piękne mieszkanie. (...) Dlatego nie trać pokoju ani nie przejmuj się nieszczęściami i perypetiami, ale pozostaw je w mocy Mojej Woli, aby Ona mogła uczynić z nich Swoje cuda miłości".



Zadanie domowe:

Dokonaj przeglądu swojego życia duchowego: jeśli odszedłeś od dobrych postanowień, odnów teraz swoją wierność wobec początku i powróć do swojej pierwszej miłości. Stałość i wierność polegają przede wszystkim na powracaniu wciąż na nowo: "Kto się nie poddaje, ten dopiero zaczyna!". Jeśli jednak nie jesteś pewien, czy twoje postanowienia cię nie przerastają, porozmawiaj o tym ze swoim doradcą duchowym lub spowiednikiem: lepiej robić mniej, ale wiernie wytrwać!


Schule zum Leben im GW - 31.03.2022                               


10 - Festigkeit und Beständigkeit


Jak 1,17: „Alle gute Gabe und alle vollkommene Gabe kommt von oben herab, von dem Vater des Lichts, bei dem keine Veränderung ist noch Wechsel von Licht und Finsternis.“

4. Laterankonzil (1215): „Wir glauben fest und bekennen aufrichtig, daß nur einer der wahre, ewige, unermeßliche und unveränderliche, unbegreifliche, allmächtige und unaussprechliche Gott ist.“

Bd. 3 vom 8. Januar 1900

Jesus: „Mein Erbe ist Unveränderlichkeit und Stabilität; Ich bin keinerlei Veränderung unterworfen, und je mehr die Seele sich Mir nähert und auf dem Pfad der Tugenden fortschreitet, umso fester und beständiger fühlt sie sich im Tun des Guten. Und je weiter sie von Mir entfernt bleibt, umso mehr wird sie Veränderungen und Schwankungen unterworfen sein, einmal zum Guten, einmal zum Bösen.“

Bd. 2 vom 19.06.1899

Jesus zeigt Luisa viele fromme Seelen. Das was ihm am meisten missfällt, ist ihre Unbeständigkeit im Tun des Guten. Ein kleiner Fehler genügt, um sie zu beunruhigen und dann unterlassen sie das Gute, das sie mit Jesus zusammen tun sollten. Wegen ihrer Unbeständigkeit ist Jesus gezwungen, viele Gnaden zurück zu halten.

Bd. 12 vom 04.03.1918

Luisa beklagt sich über ihren Zustand. Jesus fordert sie auf, Mut zu haben und Ausdauer: „die Ausdauer ist die größte Tugend, die Standhaftigkeit bringt den Heroismus hervor, und so es ist fast unmöglich, dass einer nicht ein großer Heiliger sei“.

Bd. 13 vom 02.09.1921

Jesus hat wie ein König gehandelt, der jemanden zum Freund hat, der ihm sehr unähnlich ist und beschlossen hat, diesen armen Bettler ihm ähnlich zu machen. Er kann ihn nicht in einem Augenblick zum König machen. Er tut es nach und nach.

Zuerst baut er ihm einen Palast, dann gibt er ihm Schmuck, ein kleines Heer, dann gibt er ihm die Hälfte seines Reiches… Damit kann der König zu ihm sagen, dass er jetzt das gleiche besitzt wie er und König ist.

Aber immer, wenn der König ihm etwas gibt, schaut er auf seine TREUE! Hätte der König ihm alles auf einmal gegeben, dann hätte er den Freund überfordert, weil dieser nicht gelernt hätte, darüber zu herrschen. Durch seine Treue hat der arme Freund allmählich alles gelernt, sodass ihm schließlich alles leicht gelingt.

Bd. 21 vom 5. März 1927

Jesus wünscht von Luisa, dass sie immer fortfährt, Akte im GW zu tun: „Dies wird dir die Beständigkeit verleihen, die dich deinem Schöpfer ähnlich macht: hat Er einmal einem Akt gesetzt, so hat dieser Akt die Kraft, fortzufahren, ohne je aufzuhören... Ein stets fortgesetzter Akt kann nur von Gott stammen, Der keine Unterbrechung in seinen Akten erfährt. (…)

Wenn du also deine Akte in unserem Willen ununterbrochen fortsetzt, zeigt dies an, dass du bereits im Besitz der Gabe unserer Unveränderlichkeit bist. Wie viele Dinge sagt die Standhaftigkeit! Sie zeigt an, dass die Seele sich nur für Gott bewegt, dass sie sich zu Recht und aus reiner Liebe bewegt, nicht aus Leidenschaft und aus Eigeninteresse.“

Bd. 22 vom 4. August 1927

Jesus: „In meinem Willen jedoch habe Ich dich mit außergewöhnlicher Gnade erfüllt, die in der Unveränderlichkeit im Guten und dem unaufhörlichen Akt besteht – Tugenden, die Gott eigen sind. Glaubst du, dass es etwas Unbedeutendes oder Gewöhnliches ist: dieses dein ständiges Kreisen in den Werken deines Schöpfers, die Unveränderlichkeit deines Willens in Meinem, nur um den Akten meines Ewigen Willens zu folgen?“

Bd. 24 vom 29.06.1928

Luisa macht ihre Runden und wiederholt für jedes geschaffene Ding ihr „Ich liebe dich“. Sie meint, das sei nur noch eine Gewohnheitshandlung bei ihr. Jesus: Dieses „Ich liebe dich“ von Luisa ist nichts anderes als die Fortdauer ihres ersten „Ich liebe dich“, das sie im GW ausgesprochen hat. Wenn es einmal im GW ausgesprochen wurde, dann besitzt es die Eigenschaft, sich ständig zu wiederholen. Das „Ich liebe dich“ bildet die Wärme und der GW bildet das Licht. Mit jedem „Ich liebe dich“ wird eine neue Sonne gebildet, eine strahlender als die andere.

Bd. 29 vom 27.05.1931

Nur mit Ausdauer und Treue nimmt die Seele die Gabe des Lebens im GW in Besitz: „Anhaltende Geduld in den Leiden und schmerzvollen Begegnungen des Lebens, ein Gebet, das unermüdlich wiederholt wird, Treue, Beständigkeit und Gleichmaß im Handeln unter allen Umständen“ bilden das vom Herzblut der Seele getränkte Erdreich, wo Gott durch alle Akten der Seele gerufen wird, damit er in ihr seine größten Pläne verwirklicht.

Bd. 35 vom 02.01.1938

Um im GW leben zu können, braucht es eine Entscheidung von Gott und einen festen Entschluss des Menschen. Diese Entscheidung wird von einer göttlichen Kraft und einem neuen Leben beseelt, das die Seele gegen alle Übel und Wechselfälle des Lebens unanfechtbar macht.

Diese Entscheidung Gottes ist keinen Änderungen unterworfen, weil Gott nur mit reifen Menschen Beschlüsse fasst! D.h. mit kindischen und unreifen Seelen, die ihre Beschlüsse nicht ernst nehmen beschließt Gott gar nichts. Gott gewährt das Leben im GW nur Menschen, die standhalten können und zu Opfern fähig sind!

Es kann sein, dass die Seele ihr Elend, ihre Übel und Schwächen spürt, aber das bedeutet gar nichts! Durch die Macht des GW schwinden sie dahin! Vor allem, weil diese Schwächen nicht aus dem MW des Menschen kommen, denn dieser ist versunken im GW, d.h. er steht fest in seiner Entscheidung! Er kann gar nichts anderes wollen, als das was Gott will.

„Sehr oft bedient sich mein Wille dieser Armseligkeiten, um daraus die schönsten Eroberungen zu machen und sein Leben über sie auszubreiten, sein Reich zu gestalten, um dort seine Herrschaft auszudehnen und die Schwächen in Siege und Triumphe umzuwandeln. In der Tat, für die Seele, die in Ihm lebt, muss alles dem Göttlichen Willen dienen als die schönste Liebe, welche die Seele Dem schenkt, der ihr Leben ausmacht. Es ist so ähnlich, wie Steine, Ziegel und Schutt demjenigen nützen, der sich eine schöne Behausung errichten will. (…) Verliere daher weder den Frieden, noch beschäftige dich mit den Armseligkeiten und Wechselfällen, sondern belasse sie in der Gewalt meines Willens, damit Er seine Wunder der Liebe daraus mache.“

Hausaufgabe:

Überprüfe Dein geistiges Leben: bist Du von guten Vorsätzen abgewichen, dann erneuere jetzt Deine Treue zum Anfang und kehre zu Deiner ersten Liebe zurück. Die Beständigkeit und Treue besteht vor allem darin, immer wieder zurückzukehren: „Wer nicht aufgibt, der fängt erst richtig an!“. Wenn Du aber unsicher bist, ob Deine Vorsätze Dich überfordern, dann besprich es mit Deinem geistlichen Begleiter oder mit Deinem Beichtvater: besser ist weniger, aber das in Treue durchhalten!